Dziś po raz kolejny Politechnika Wrocławska pokazała ,że można w ciekawy sposób połączyć naukę ze sportem. W sali Strefy Kultury Studenckiej odbyła się 3 edycja "Fizyki sportu". Tym razem na tapet został wzięty popularny szczypiorniak. Za stronę naukową odpowiadał pan dr Adam Sieradzki, zaś za informację ze strony sportowej odpowiedzialni byli dwaj wybitni polscy piłkarze ręczni tj. Karol Bielecki oraz Sławomir Szmal.
Spotkanie rozpoczęło się kilka minut po czasie, sala zaś pękała w szwach. Na początku została omówiona historia dyscypliny lecz później prowadzący przeszedł do rzeczy związanych czysto z fizyką. Poruszane były kwestie m.in. chwytu i rzutu piłki, jak piłka zachowuje się przy nadawaniu jej rotacji i jaka jest najlepsza. Obaj gracze opowiadali również o szybkości reakcji oraz o poruszaniu się po boisku. Wszystko było prowadzone w luźnej atmosferze, co ułatwiało publiczności utrzymywanie kontaktu z prelegentami.
Po części naukowej, nadszedł czas na co osobiście czekałem najbardziej tj. pytania. Sam zadałem dwa pytania: "czy to prawda że po meczu Polska-Norwegia, Artur Siódmiak nie potrafił powtórzyć swojego rzutu?" oraz "przeciwko jakiemu zawodnikowi grało się Panom najtrudniej?". O dziwo na pierwsze pytanie Sławomir Szmal udzielił posiłkując się swoja praca magisterska(w ten sam dzień skutecznie się "bronił"), podając że statystycznie tylko 30% takich rzutów wpada. Dlatego nie należy być zdziwionym kiedy Siódmiak nie potrafił powtórzyć swojego wyczynu. Na drugie pytanie niestety odpowiedział tylko Szmal. Stwierdził, że najbardziej nie lubił mierzyć się z rzutami Damiana Wleklaka(także obecnego na sali).
Z innych pytań można wymienić zapytania o "co by było gdyby nie piłka ręczna"-obaj gracze odpowiedzieli że od małego wiązali nadzieje ze szczypiorniakiem. Karol Bielecki został zapytany również o swoją grę z jednym okiem. Stwierdził, że na początku największą rolę grało posiadane doświadczenie, z czasem jednak przystosował się do gry z tylko jedynym sprawnym okiem.
środa, 31 maja 2017
niedziela, 14 maja 2017
F1 wróciła
Przed nowym sezonem było wiele obaw. Jak będzie wyglądać stawka, jak nowe reguły wpłyną na wyprzedzanie? Co nowego wprowadzi Liberty Media i jak ten świat będzie wyglądał bez Berniego? Myślę że po 5 wyścigach możemy powiedzieć jasno: F1 ma się znacznie lepiej niż choćby rok temu.
#1 Wyścig rozgrywa się poza garażem Mercedesa
Wszyscy wiedzą jak wyglądały ostatnie 3 lata. Rosberg, Hamiltion, Rosberg, Hamilton. Od wielkiego dzwonu(takiego jak w GP Hiszpanii 2016 ) wygrywał ktoś inny. W sezonie 2017 na razie wygląda to zupełnie inaczej. Scuderia walczy jak równy z równym ze "Srebrnymi strzałami". Decydują najmniejsze detale, każda decyzja podjęta przez zespół ma odbicie na wyniku. Czekam tylko na wygraną Kimiego Raikkonena oraz mała sensację z rodzaju wygranej kogoś z RBR.
#2 Nie ilość, a jakość
Wyprzedzania jest mniej. To fakt. Ale jeśli ktoś woli większą ilość objeżdżania się kierowców przy użyciu DRS'u od tego co mamy w tej kampanii to myślę ze powinien przedefiniować sobie słowo "motorsport". Wreszcie samo otwarcie skrzydła nie gwarantuje wyprzedzenia, a mijanki bez jego użycia są po większej walce i myślę że "smakują" zdecydowanie lepiej dla kierowców.
#3 Wyrównana stawka
Po 5 GP zapunktowały już wszystkie ekipy poza McLarenem(jest postęp, Alonso ukończył wyścig). To pokazuje że stawka się spłaszczyła. Przy dobrze dobrej taktyki i sprzyjaniu kilku zmiennych nawet zespół Saubera, który miał być następca Manora na końcu stawki, pokazuje że można. Myślę ,że również McLaren wreszcie wróci na właściwy poziomi i doda kolorytu do całej zabawy.
#4 PR Liberty Media
To jak zacofana na polu PR/marketingu była F1 pokazuje fakt ,że dopiero bodaj rok czy dwa temu powstał oficjalny fanpage tej organizacji na Facebooku. Jednak Liberty nie tylko mocno "rozruszała" FP lecz także odświeżyła mocno kanał na YouTube. Od początku sezonu pojawiają się regularnie nowe produkcje z całych weekendów. Zaczynając od skrótów treningów, przez "hajlajty" wyścigów, na wypowiedziach zawodników kończąc. Fakt, że radość wśród fanów sprawia normalizacja tak błahych spraw, pokazuje jak źle działo się na tym polu za rządów Berniego.
#1 Wyścig rozgrywa się poza garażem Mercedesa
Wszyscy wiedzą jak wyglądały ostatnie 3 lata. Rosberg, Hamiltion, Rosberg, Hamilton. Od wielkiego dzwonu(takiego jak w GP Hiszpanii 2016 ) wygrywał ktoś inny. W sezonie 2017 na razie wygląda to zupełnie inaczej. Scuderia walczy jak równy z równym ze "Srebrnymi strzałami". Decydują najmniejsze detale, każda decyzja podjęta przez zespół ma odbicie na wyniku. Czekam tylko na wygraną Kimiego Raikkonena oraz mała sensację z rodzaju wygranej kogoś z RBR.
#2 Nie ilość, a jakość
Wyprzedzania jest mniej. To fakt. Ale jeśli ktoś woli większą ilość objeżdżania się kierowców przy użyciu DRS'u od tego co mamy w tej kampanii to myślę ze powinien przedefiniować sobie słowo "motorsport". Wreszcie samo otwarcie skrzydła nie gwarantuje wyprzedzenia, a mijanki bez jego użycia są po większej walce i myślę że "smakują" zdecydowanie lepiej dla kierowców.
#3 Wyrównana stawka
Po 5 GP zapunktowały już wszystkie ekipy poza McLarenem(jest postęp, Alonso ukończył wyścig). To pokazuje że stawka się spłaszczyła. Przy dobrze dobrej taktyki i sprzyjaniu kilku zmiennych nawet zespół Saubera, który miał być następca Manora na końcu stawki, pokazuje że można. Myślę ,że również McLaren wreszcie wróci na właściwy poziomi i doda kolorytu do całej zabawy.
#4 PR Liberty Media
To jak zacofana na polu PR/marketingu była F1 pokazuje fakt ,że dopiero bodaj rok czy dwa temu powstał oficjalny fanpage tej organizacji na Facebooku. Jednak Liberty nie tylko mocno "rozruszała" FP lecz także odświeżyła mocno kanał na YouTube. Od początku sezonu pojawiają się regularnie nowe produkcje z całych weekendów. Zaczynając od skrótów treningów, przez "hajlajty" wyścigów, na wypowiedziach zawodników kończąc. Fakt, że radość wśród fanów sprawia normalizacja tak błahych spraw, pokazuje jak źle działo się na tym polu za rządów Berniego.
czwartek, 11 maja 2017
TOP 3 filmy o sporcie
Sport to ludzie. Ich epickie zwycięstwa, spektakularne porażki. Sport to po prostu życie. Dlatego tak często(z różnym skutkiem) powstają filmy na bazie wydarzeń ze świata sportu bądź ludzi z tego światka. Zapraszam na subiektywny ranking TOP3 najlepszych filmów o sporcie.
W tytułach linki do profili na FilmWebie
#1 Wyścig
Film o rywalizacji Jamesa Hunta z Nikim Laudą. Ukazuje on rywalizację jak i samo podejście do tego co robią obaj kierowcy. Oczywiście ukazany jest wypadek Laudy na Nürburgringu, a także wiele innych ciekawych zdarzeń z życia dwóch głównych bohaterów. Scenariusz nie mal w 100% pokrywa się z prawdziwymi wydarzeniami i jeśli dodamy do tego świetnie odegrane role prze Daniela Brühla oraz Chrisa Hemswortha otrzymujemy film co najmniej bardzo dobry.
#2 Senna
Kolejny film o F1. Kolejny o wielkiej rywalizacji w "królowej motorsportu". Myślę że każdy kto choć trochę interesuje, bądź interesował się F1 zna te dwa nazwiska: Prost i Senna. Ich rywalizacja była wręcz legendarna, podsycana faktem ze przez pewien czas jeździli razem w jednej ekipie. Niestety, historia ta zakończyła się tragicznie, przypominając po raz kolejny czym jest motorsport i czym ryzykują kierowcy wsiadając do swojego bolidu. Sam film jest stricte dokumentalny, w całości zrobiony z zapisków konferencji, wywiadów i innych nagrań z udziałem wybitnego Brazylijczyka. Opowiada wiele ciekawych historii, a także wyjaśnia znacząco kwestie związane z wypadkiem na torze Imola.
#3 Gol 2: żyjąc marzeniem
Kontynuacja(dla wielu zbyt nierealnej) historii Santiego Muneza. Druga część jego przygód opowiada jeszcze cięższą do wyobrażenia sobie historie bowiem po trafieniu z przedmieść LA do Premier League, główny bohater przenosi się do Realu Madryt. Muszę jednak przyznać, że w tym filmie nie urzekł mnie scenariusz czy gra aktorska. Zapamiętałem ten film z powodu ,iż pojawiło się w nim wielu prawdziwych piłkarzy. Casillias, Zidane, Ronaldo(ten brazylijski), Beckham czy Raul. Fakt zakontraktowania do tej produkcji tak wielu piłkarskich gwiazd zrobił na mnie ogromne wrażenie.
W tytułach linki do profili na FilmWebie
#1 Wyścig
Film o rywalizacji Jamesa Hunta z Nikim Laudą. Ukazuje on rywalizację jak i samo podejście do tego co robią obaj kierowcy. Oczywiście ukazany jest wypadek Laudy na Nürburgringu, a także wiele innych ciekawych zdarzeń z życia dwóch głównych bohaterów. Scenariusz nie mal w 100% pokrywa się z prawdziwymi wydarzeniami i jeśli dodamy do tego świetnie odegrane role prze Daniela Brühla oraz Chrisa Hemswortha otrzymujemy film co najmniej bardzo dobry.
#2 Senna
Kolejny film o F1. Kolejny o wielkiej rywalizacji w "królowej motorsportu". Myślę że każdy kto choć trochę interesuje, bądź interesował się F1 zna te dwa nazwiska: Prost i Senna. Ich rywalizacja była wręcz legendarna, podsycana faktem ze przez pewien czas jeździli razem w jednej ekipie. Niestety, historia ta zakończyła się tragicznie, przypominając po raz kolejny czym jest motorsport i czym ryzykują kierowcy wsiadając do swojego bolidu. Sam film jest stricte dokumentalny, w całości zrobiony z zapisków konferencji, wywiadów i innych nagrań z udziałem wybitnego Brazylijczyka. Opowiada wiele ciekawych historii, a także wyjaśnia znacząco kwestie związane z wypadkiem na torze Imola.
#3 Gol 2: żyjąc marzeniem
Kontynuacja(dla wielu zbyt nierealnej) historii Santiego Muneza. Druga część jego przygód opowiada jeszcze cięższą do wyobrażenia sobie historie bowiem po trafieniu z przedmieść LA do Premier League, główny bohater przenosi się do Realu Madryt. Muszę jednak przyznać, że w tym filmie nie urzekł mnie scenariusz czy gra aktorska. Zapamiętałem ten film z powodu ,iż pojawiło się w nim wielu prawdziwych piłkarzy. Casillias, Zidane, Ronaldo(ten brazylijski), Beckham czy Raul. Fakt zakontraktowania do tej produkcji tak wielu piłkarskich gwiazd zrobił na mnie ogromne wrażenie.
sobota, 6 maja 2017
Dlaczego piłkarze symulują?
Symulacja, nurkowanie, przyaktorzenie. Wymuszanie fauli jest chyba drugą po błędach sędziowski największą plagą piłki nożnej. Jednocześnie jest ona ściśle związana z błędami sędziów bowiem te najbardziej spektakularne i brzemienne w skutkach są efektem tego iż arbiter dał się nabrać.
Jednak dlaczego piłkarze to robią? Mimo iż za próbę wymuszenia faulu grozi żółta kartka, to jednak piłkarzy to nie odstrasza. Rzadko bo rzadko ale jednak czasem oliwa bywa sprawiedliwa. Pamiętam mecz z roku 2007 kiedy to Werder Brema mierzył się w Pucharze UEFA z Espanyolem. Sam wynik meczu nie jest tu istotny lecz to co stało się w 19'. Wtedy to bowiem z boiska wyleciał Miroslav Klose, za drugą żółtą kartkę, która obejrzał wskutek swojej "symulki".
Dobrze. Wszyscy wiemy, że jest potencjalna kara. Jednak to co można zyskać na oszustwie jest warte takiego ryzyka. Spójrzymy jednak czym piłka nożna różni się od innych sportów drużynowcyh. Po pierwsze: cel do jakiego dążą oba zespoły udaję się zrealizować rzadko, jeśli porónamy to do innych dyscyplin. W piłce ręcznej w meczu 50-60 trafień nie dziwi nikogo, w koszykówce kilkadziesiąt trafionych rzutów to norma. Podobnie ma się rzecz w beachsoccerze czy hokeju. Natomiast jesli w meczu piłkarskim pada wiecej niz 3 gole to juz jest to rzadkie zjawisko. Wystarczy spojrzeć ile bukmarzechy płaca za zakłady +2,5 bramki. Jeżeli dołożymy do tego fakt ze symulacje najczęsciej sa w polu karnym to mamy już całkiem sporo informacji by móc odpowiedzieć sobie na tytułowe pytanie.
Bramka to nie jedyna przewaga jaka możemy osiągnąć dzięki skutecznemu "zanurkowaniu". Często przy takiej formie oszustwa drużyna dodatkowo jest karana usunięciem gracza z boiska. Mimo ,że gra w przewadze nie jest gwarantem sukcesu, to jendak rozgrywanie spotkania w 11 na 10 w znacznej części przyadków promuje zespół z większą ilościom graczy na murawie.
Czy symulacji można się pozbyć ze świata futbolu? Myślę ,że wiele do powiedzenia będzie miał tu system VAR ,który(o dziwo) ma być wprowadzony już na Mundialu w 2018 roku. Jednak sam fakt, że o skuteczne oszustwo będzie trudniej nie odstraszy wszystkich zawodników. Moim zdaniem taki efekt mogłoby dać dopiero surowe karanie graczy kilku meczowymi zawieszeniami. Wtedy dopiero bilans możliwych zysków i strat przy ewentualnej symulacji przechylił by się mocno na stronę niekorzystną.
Jednak dlaczego piłkarze to robią? Mimo iż za próbę wymuszenia faulu grozi żółta kartka, to jednak piłkarzy to nie odstrasza. Rzadko bo rzadko ale jednak czasem oliwa bywa sprawiedliwa. Pamiętam mecz z roku 2007 kiedy to Werder Brema mierzył się w Pucharze UEFA z Espanyolem. Sam wynik meczu nie jest tu istotny lecz to co stało się w 19'. Wtedy to bowiem z boiska wyleciał Miroslav Klose, za drugą żółtą kartkę, która obejrzał wskutek swojej "symulki".
Dobrze. Wszyscy wiemy, że jest potencjalna kara. Jednak to co można zyskać na oszustwie jest warte takiego ryzyka. Spójrzymy jednak czym piłka nożna różni się od innych sportów drużynowcyh. Po pierwsze: cel do jakiego dążą oba zespoły udaję się zrealizować rzadko, jeśli porónamy to do innych dyscyplin. W piłce ręcznej w meczu 50-60 trafień nie dziwi nikogo, w koszykówce kilkadziesiąt trafionych rzutów to norma. Podobnie ma się rzecz w beachsoccerze czy hokeju. Natomiast jesli w meczu piłkarskim pada wiecej niz 3 gole to juz jest to rzadkie zjawisko. Wystarczy spojrzeć ile bukmarzechy płaca za zakłady +2,5 bramki. Jeżeli dołożymy do tego fakt ze symulacje najczęsciej sa w polu karnym to mamy już całkiem sporo informacji by móc odpowiedzieć sobie na tytułowe pytanie.
Bramka to nie jedyna przewaga jaka możemy osiągnąć dzięki skutecznemu "zanurkowaniu". Często przy takiej formie oszustwa drużyna dodatkowo jest karana usunięciem gracza z boiska. Mimo ,że gra w przewadze nie jest gwarantem sukcesu, to jendak rozgrywanie spotkania w 11 na 10 w znacznej części przyadków promuje zespół z większą ilościom graczy na murawie.
Czy symulacji można się pozbyć ze świata futbolu? Myślę ,że wiele do powiedzenia będzie miał tu system VAR ,który(o dziwo) ma być wprowadzony już na Mundialu w 2018 roku. Jednak sam fakt, że o skuteczne oszustwo będzie trudniej nie odstraszy wszystkich zawodników. Moim zdaniem taki efekt mogłoby dać dopiero surowe karanie graczy kilku meczowymi zawieszeniami. Wtedy dopiero bilans możliwych zysków i strat przy ewentualnej symulacji przechylił by się mocno na stronę niekorzystną.
wtorek, 2 maja 2017
Jester from Leicester
Kolejna edycja Mistrzostw Świata w Snookera za nami. Tytuł najlepszego gracza globu obronił Mark Selby i tym samym sezon 2016/17 przeszedł do historii.
Zawody w Sheffield wygrał gracz najlepszy w przeciągu całego sezonu, ale także najlepszy i najrówniejszy zawodnik tegorocznych mistrzostw świata. Jester wbijał niesamowite bile, zagrywał wspaniałe odstawne. Pokazywał zagrania godne mistrza świata. Strasznie ciężko było go wybić z rytmu, nie zrobiła nawet tego kontrowersja z udziałem Jana Verhaasa(sporny faul przy dotoczeniu do czarnej bili), która pozwoliła wygrać frame Johnowi Higginsowi. Potwierdzeniem moich słów niech będzie film z najlepszymi zagraniami turnieju przygotowany przez BBC. Na 10 uderzeń, aż 4 są autorstwa snookerzysty z Leicester.
Najwyższym breakiem w turnieju popisał się Ronnie O'Sullivan, wbijając 146 w swoim spotkaniu ćwierćfinałowym. Ogólnie padło 72 "100", najwięcej bo aż 12 autorstwa Ding Junhui. W finałowym spotkaniu mogliśmy zobaczyć 4 "100" breaki.
Lista rankingowa na koniec sezonu:
Zawody w Sheffield wygrał gracz najlepszy w przeciągu całego sezonu, ale także najlepszy i najrówniejszy zawodnik tegorocznych mistrzostw świata. Jester wbijał niesamowite bile, zagrywał wspaniałe odstawne. Pokazywał zagrania godne mistrza świata. Strasznie ciężko było go wybić z rytmu, nie zrobiła nawet tego kontrowersja z udziałem Jana Verhaasa(sporny faul przy dotoczeniu do czarnej bili), która pozwoliła wygrać frame Johnowi Higginsowi. Potwierdzeniem moich słów niech będzie film z najlepszymi zagraniami turnieju przygotowany przez BBC. Na 10 uderzeń, aż 4 są autorstwa snookerzysty z Leicester.
Lista rankingowa na koniec sezonu:
Subskrybuj:
Posty (Atom)
-
Symulacja, nurkowanie, przyaktorzenie. Wymuszanie fauli jest chyba drugą po błędach sędziowski największą plagą piłki nożnej. Jednocześnie j...
-
Zbliża się przełom kwietnia i maja. Dla jednych oznacza to ,że "...już jutro matura...", dla inny natomiast to znak, iż za chwilę ...
-
Ostatni wyścig F1 w Baku może być jak na razie podsumowaniem wszystkiego dobrego co spotkało najlepszą serię wyścigową od czasu zmiany właśc...